Okulistyka doskonali metody usuwania zaćmy od czasów starożytnych. Najnowsza wykorzystuje laserową technologię nagrodzoną Noblem! O zabiegu femto-fako rozmawiamy z prof. Jerzym Szaflikiem, autorytetem okulistycznym i szefem Centrum Mikrochirurgii Oka Laser w Warszawie.
Panie Profesorze, historia operacji zaćmy rzeczywiście sięga epoki antyku?
Nawet wcześniej. Pierwsza wzmianka o usuwaniu katarakty pochodzi z Kodeksu Hammurabiego. To kilkanaście stuleci przed naszą erą. A pierwszy dokładny opis takiego zabiegu faktycznie zawdzięczamy lekarzowi z czasów starożytnego Rzymu. Oczywiście współcześnie wygląda on zupełnie inaczej.
Jak?
Najczęściej polega na rozbiciu ultradźwiękami zmętniałej soczewki i usunięciu jej, a potem zastąpieniu nową – sztuczną. Metodę tę nazywa się fakoemulsyfikacją. Jest dość bezpieczna, ale nie w każdym przypadku można ją zastosować.
Dlaczego?
Użycie ultradźwięków zwiększa temperaturę w komorze przedniej oka, co może być szkodliwe dla komórek śródbłonka tej komory. Ulegają one uszkodzeniu już przy podwyższeniu temperatury o 1-1,5°C. Dlatego zabieg fakoemulsyfikacji jest niewskazany dla osób z niepełnowartościowym śródbłonkiem. To zdarza się w różnych sytuacjach, na przykład u osób chorych na cukrzycę.
Co w takich przypadkach?
Niedawno pojawiło się rozwiązanie w postaci zabiegu femto-fako. Do nacięć rogówki i rozbicia zmętniałej soczewki używa się tu tak zwanego lasera femtosekundowego. Nie powoduje on właściwie żadnych zmian temperatury wewnątrz oka, bo jest ultraszybki. Zastosowana w nim technologia umożliwiająca odpowiednie wzmacnianie tych ultrakrótkich impulsów otrzymała w 2018 roku Nagrodę Nobla. To rewolucja w okulistyce, bo ten laser operuje z nadzwyczajną precyzją, jest programowany komputerowo.
Domyślam się, że taki zabieg nie wszędzie jest dostępny.
Na razie tylko w kilku ośrodkach w Polsce, m.in. w mojej klinice w Warszawie. Warto dodać, że w ramach zabiegu femto-fako możliwa jest też korekcja presbiopii, która często współistnieje z zaćmą. Pacjentowi wszczepia się wówczas soczewkę wieloogniskową lub o wydłużonej ogniskowej. Podobnie jak okulary progresywne, umożliwia ona widzenie na różne odległości i z reguły pozbycie się okularów.
Czy możliwe jest wszczepienie takiej soczewki na NFZ?
Niestety wybór takiej soczewki możliwy jest głównie w prywatnych klinikach. W operacjach finansowanych przez NFZ najczęściej wszczepia się soczewki jednoogniskowe, nie ma też możliwości dopłacenia do bardziej zaawansowanej soczewki. Dokonując wyboru trzeba pamiętać, że soczewkę oka możemy wymienić raz w życiu. Jeśli wybierzemy jednoogniskową, będziemy na zawsze skazani na dodatkową korekcję okularową starczowzroczności.